Email Facebook Twitter LinkedIn
×ECR Party
The Conservative
ECR Party
TheConservative.onlineTwitterFacebookInstagramYouTubeEmailECR Party’s multilingual hub for Centre-Right ideas and commentary
PolishPolishEnglishBulgarianCroatianCzechItalianMacedonianRomanianSpanishSwedish
The Conservative
Wiadomości & Publicystyka   |    TV   |    Print   |    Publicyści

Przyszłość konserwatyzmu w USA – perspektywy w erze Bidena

Gladden Pappin/ Twitter

Zmiana gospodarza Białego Domu a przyszłość konserwatyzmu w USA

Wraz z objęciem funkcji 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych przez demokratę Joe Bidena oraz niejednoznacznej akceptacji tego faktu przez środowiska popierające Donalda Trumpa, pojawiają się pytania o przyszłość konserwatyzmu w USA. Burzliwa nie tylko końcówka, ale i sam przebieg prezydentury D. Trumpa pokazał, że Amerykanie są wrażliwi na podziały ideologiczne, które mogą być podsycane dodatkowo pojawieniem się charyzmatycznego lidera spoza establishmentu. A przez to znacząco się wyróżniającego i odmiennego od przywódców rządzących dotychczas w Waszyngtonie. Trump jest takim politykiem – jednak nietypowym – ponieważ na plan pierwszy wysuwała się przez ostatnie lata jego natura biznesmena i pragmatyka. Wydaje się, że właśnie to oblicze było często celem ostrej krytyki ze strony światopoglądowo liberalnych mediów tzw. głównego nurtu w Ameryce oraz na świecie.

Mimo że połowa amerykańskich wyborców poparła przedstawione przez Trumpa rozwiązanie w zakresie patriotyzmu gospodarczego i wizję Stanów Zjednoczonych, zawirowania w trakcie jego prezydentury spowodowały swoiste napiętnowanie i demonizację prawicowych środowisk. Wydarzenia na Kapitolu w ostatnich tygodniach, które odbiły się szerokim echem na świecie, utrwaliły ten wizerunek. Zwolennicy nurtu konserwatywnego w USA będą mieli więc trudne zadanie w okresie prezydentury prawie 80-letniego Bidena oraz wiceprezydent Kamali Harris (56 lat) – pierwszej Amerykanki, czarnoskórej kobiety o pochodzeniu azjatyckim. W okresie tym można spodziewać się zapowiadanego od dawna totalnego rozmontowania czy wręcz anihilacji projektów administracji Trumpa (pytanie, czy uzasadnionej we wszystkich wymiarach jego polityki, pozostaje otwarte).

Wschodząca gwiazda konserwatyzmu w USA

Jednym z autorytetów współczesnego amerykańskiego nurtu konserwatywnego jest Gladden J. Pappin, 38-letni profesor Uniwersytetu w Dallas. Misją Pappina jest powrót świetności konserwatyzmu w USA. Apeluje on do republikanów oraz kręgów konserwatywnych w Stanach Zjednoczonych o zbudowanie – w erze po Trumpie – nowej, wielkiej partii. Jej charakter miałby być populistyczny ekonomicznie (w pozytywnym znaczeniu) oraz konserwatywny społecznie.

Pappin, który pracuje nad książką o przyszłości amerykańskiej prawicy, jest wschodzącą gwiazdą na konserwatywnym firmamencie intelektualnym USA. Warto więc przybliżyć jego sylwetkę. Urodził się w St. Louis. Po studiach pracował w Citigroup Private Bank, a także w prywatnej szkole w Ohio, więc poznał zarówno funkcjonowanie światowych korporacji, jak i instytucji publicznych. Uzyskał stopień doktora w dziedzinie historii na Harvard University. Był on też stypendystą wizytującym na Harvard University (Harvard's Program on Constitutional Government) oraz w licznych ośrodkach naukowych i instytucjach rządowych (np. w Fundacji Charlesa Kocha, Centrum Etyki i Kultury Notre Dame, Earhart Foundation. Ponadto wykładał nauki polityczne w College of the Holy Cross. Jest też członkiem Zakonu Maltańskiego (Sovereign Military Order of Malta) oraz uznawanej przez władze organizacji rdzennych mieszkańców USA z siedzibą w Oklahomie (Osage Nation).

G. Pappin jest zastępcą redaktora konserwatywnego periodyku „American Affairs” oraz stałym pracownikiem naukowym i starszym doradcą na University of Notre Dame (Center for Ethics and Culture). Jego obszary badawcze obejmują współczesną politykę i jej korzenie, rolę innowacji i technologii w życiu politycznym oraz problematykę Kościoła. Artykuły i recenzje Pappina ukazują się na łamach szeregu znaczących konserwatywnych mediów (m.in. „History of Political Thought”, „Perspectives on Political Science”, „Comunicazioni Sociali”, „Modern Age”).

Nowa partia w USA?

Po analizie wyniku wyborów w 2020 r., a także zwycięstwa D. Trumpa w 2016 r., G. Pappin doszedł do wniosku, że pojawia się możliwość powołania nowego rodzaju partii o charakterze republikańskim. Wynika to z jego oceny dynamiki trendów w konserwatywnej polityce Stanów Zjednoczonych. Powodem jego rozczarowania obecnie dominującymi w USA trendami społeczno-politycznymi było rosnące niezadowolenie z republikańskiego establishmentu. Wskazywał, że kandydaci Partii Republikańskiej, aby zostać wybranymi, podsycali histerię związaną z wojną kulturową. Natomiast potem niewiele robili w kwestiach takich jak aborcja czy pornografia. Z uwagi na brak możliwości realizacji swoich zainteresowań badawczych na sławnym Harvard University, Gladden J. Pappin podzielił los wielu innych amerykańskich badaczy, którzy byli zmuszeni poszukiwać przychylnego podejścia dla swojej pracy w katolickich instytucjach akademickich.

Partia, a raczej proponowany przez Pappina ruch społeczny, miałaby być ekonomicznie populistyczna, ale kulturowo konserwatywna, a przy tym wielorasowa oraz zachowawcza w stosowaniu siły militarnej. Przede wszystkim jednak niebojąca się sprawować władzy państwowej. Taki ruch społeczny miałby stanowić istotę konserwatyzmu, zarówno w sferze ekonomicznej, jak i kulturowej. Byłby on tym samym bardziej ukierunkowany na generowanie korzyści społecznych, bardziej pruderyjny w kwestii obyczajowości seksualnej i wreszcie bardziej chrześcijański. Te wymiary, jak się wydaje, naturalnie łączą się ze sobą. Społeczny zalążek pod taki ruch, w ocenie Pappina, już istnieje w Stanach Zjednoczonych. Ma on nawet szerszy, bardziej powszechny charakter niż to, do czego obecnie odwołują się Republikanie.

G. Pappin to wizjoner, ale stąpający po ziemi. Jest realistą w sprawie przyszłości proponowanej przez siebie partii czy ruchu społecznego. Zdaje sobie sprawę, że budowanie takiego masowego ruchu, o ile się uda, wymagać będzie nawet dziesięcioleci oraz pracy u podstaw nad edukacją zaangażowanych społecznie nowych pokoleń. I nie chodzi tu wcale o zdominowanie sceny politycznej, ale raczej wyrównanie zachwianych proporcji i pluralizmu idei. Nawet jeśli z europejskiego punktu widzenia idea tego amerykańskiego profesora może wydawać się odległa, warto śledzić tę inicjatywę. Ten i podobne mu projekty są bowiem szansą na wzmocnienie myśli konserwatywnej w globalnym przekazie publicznym, a dla konserwatywnych kręgów w Europie mogą być zachętą do podobnych działań jednoczących różne środowiska prawicowe, konstruktywne i propaństwowe, ale jednocześnie pokojowo nastawione do odmiennych ideologii.