Email Facebook Twitter LinkedIn
×ECR Party
The Conservative
ECR Party
TheConservative.onlineTwitterFacebookInstagramYouTubeEmailECR Party’s multilingual hub for Centre-Right ideas and commentary
PolishPolishEnglishBulgarianCroatianCzechItalianMacedonianRomanianSpanishSwedish
The Conservative
Wiadomości & Publicystyka   |    TV   |    Print   |    Publicyści

EastMed. Gazociąg w środku geopolitycznego tornada

PANTELIS SAITAS/ ANA-MPA

Koncepcja gazociągu „Eastern Mediterranean Pipeline” (EastMed) pojawiła się na forum unijnym już siedem lat temu, a wiążące decyzje w sprawie jego budowy podjęto dopiero w tym roku. ...

Żyła złota

Wschodnią część Morza Śródziemnego, często nazywaną Morzem Lewantyńskim, podejrzewano o skrywanie złóż węglowodorów już od lat. 70 XX w. Pierwsze prace podjęła amerykańska spółka Noble Energy wraz z izraelskim Delek Group w 1999 r.

W pierwszej dekadzie XXI w. wielkie koncerny naftowe, tj. Total, ExxonMobil, Qatar Petroleum czy Eni zainteresowały się również wodami terytorialnymi Cypru, uzyskując od tego państwa licencję na poszukiwania. Swoje morskie przynależności do eksploracji udostępnił również Egipt, powierzając to zadanie włoskiej firmie Eni.

Po latach posuchy, kolejna dekada przyniosła spektakularne sukcesy. Zaczęło się od Cypru, gdzie w 2011 roku duet Noble-Delek (ten sam co u wybrzeży Izraela) odkrył bardzo duże złoże nazwane później „Afrodyta” Szacuje się, że kryje ono aż 127 mld m3 gazu ziemnego. W 2015 roku rozpoczęto eksploatację złoża.

Kolejnego zapierającego dech w piersiach odkrycia dokonano w latach 2010-2012 u wybrzeży Izraela, na wysokości Hajfy, dokładnie 130 km na zachód od tego historycznego miasta. Wspomniany już duet Noble-Delek, po 20 latach poszukiwań, trafił na prawdziwą żyłę złota. Złoże nazwane „Lewiatan” położone na szelfie kontynentalnym w granicach wyłącznej strefy ekonomicznej Izraela ma skrywać ok. 600 mld m3 gazu ziemnego. Dla Izraela, położonego w trudnym otoczeniu geopolitycznym, to odkrycie zmienia niemal wszystko.

„Lewiatan może okazać się game-changerem dla relacji Izraela z resztą świata i dla sposobu postrzegania izraelskiej obecności w Palestynie” – przekonuje prestiżowy magazyn „Foreign Policy”. W dniu 31 marca 2019 r. rozpoczęto komercyjną produkcję na „Lewiatanie”.

Prawdziwa bomba nadeszła kilka lat później z kraju położonego nad Nilem. Firma Eni natrafiła bowiem na złoże, nazwane później „Zohr”, którego wielkość oszacowano na 850 mld m3! Dla porównania – Polska w 2019 r. zużyła go ok. 19 mld m3. Uwzględniając wzrost zapotrzebowania na błękitne paliwo, takie złoże wystarczyłoby Polsce na 40 lat. Egipskie odkrycie to nie tylko gigantyczne pieniądze, ale też całkowita zmiana pozycji państwa w regionie. Po pierwsze wprowadza całkowitą niezależność energetyczną, a po drugie daje ogromne możliwości eksportowe.

W międzyczasie Cypr dodał jeszcze do swojego „portfolio” złoże „Calypso” odkryte przez firmę Eni (podobne zasoby co „Afrodyta”) oraz „Glaucos”, którego potencjał ocenia się nawet na 230 mld m3. Na ten ostatni trafił duet Qatar Petroleum i Exxon Mobil.

Łakomy wzrok Ankary

Mająca ambicje zostać regionalnym mocarstwem Turcja, również uwikłana w rozmaite konflikty, głównie w wojnę w Syrii, nie była w stanie podjąć zdecydowanych działań na polu poszukiwań węglowodorów. Do czasu, gdy ujrzała sukcesy morskich sąsiadów.

Turcja właściwie od stulecia toczy spory o wody terytorialne z Grecją. Wyspy tego kraju na Morzu Egejskim znajdują się nieraz tak blisko wybrzeża tureckiego, że są w granicach standardowej odległości 12 mil morskich. O wyłącznej strefie terytorialnej (WSE) można w tym wypadku zapomnieć (200 mil morskich). Oba kraje nie dogadały się, a Turcja postanowiła eskalować konflikt.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan reaktywował koncepcję tzw. błękitnej ojczyzny Turcji we wrześniu 2019 roku. Doktryna funkcjonowała nad Bosforem od lat. Ma ona szersze zastosowanie niż tylko obszar morski, ale tutaj prezydent Turcji jednoznacznie nakreślił cel prezentacji. Pokazał bowiem mapę, która wedle jego kraju obrazuje wody terytorialne Turcji. W ich granicach znalazła się m.in.… większość wysp greckich oraz niemal całość WSE Cypru, na którym znajdują się niedawno odkryte złoża gazu.

Erdoğan nie rzucał słów na wiatr. Po serii zabiegów dyplomatycznych, na wspomniane wody wypłynęło w tym roku kilka statków badawczych. Jednemu udało się nawet natrafić na ogromne złoże na Morzu Czarnym. Inne jednak pływają niedaleko Cypru, choć nawet Turcja nie waży się naruszyć przestrzeni, w której operują koncerny amerykańskie, włoskie, francuskie, katarskie czy izraelskie.

EastMed przyspieszy?

Projekt EastMed zakłada budowę gazociągu, który zaczynałby się u wybrzeży Izraela, przy złożu „Lewiatan”, biegłby następnie przez Cypr, Kretę, Grecję kontynentalną aż do Włoch.
Jak wspomniałem na samym początku, koncepcja powstała zaraz po odkryciu złoża „Lewiatan”. I o ile wówczas, w 2013 roku, mogła ona wydawać się ekonomicznie niepewna, to po kolejnych spektakularnych odkryciach w basenie Morza Lewantyńskiego proces powinien ruszyć żwawo. Z dwóch głównych powodów – Cypr, Egipt i Izrael mają pewnego rodzaju problem bogactwa. Nie wiedzą co robić z ogromną ilością gazu, której posiadaczami stali się w ostatnich latach. Po drugie – presja ze strony Turcji będzie się stale zwiększać, bezczynność tylko ułatwi Ankarze zadanie.

Porozumienie o budowie EastMed podpisano 2 stycznia bieżącego roku. Ma pompować rocznie 9-12 mld m3 gazu do Europy i kosztować sześć mld dolarów. Pierwszy tranzyt błękitnego paliwa popłynie, wedle planów, w 2025 roku. Pewną formalizacją i zacieśnieniem współpracy było powołanie przez Egipt, Izrael, Grecję, Cypr, Włochy i Jordanię Wschodnio-Śródziemnomorskiego Forum Gazowego we wrześniu bieżącego roku.

Turcja na pewno nie omieszka torpedować projektu, zwłaszcza że rury mają biec przez wody będące częścią „błękitnej ojczyzny”. Z drugiej jednak strony formuje się szeroki sojusz państw zabezpieczających swoje interesy i zasoby naturalne. Nie oznacza to jednak, że Ankara łatwo złoży broń.

Powiązane