Email Facebook Twitter LinkedIn
×ECR Party
The Conservative
ECR Party
TheConservative.onlineTwitterFacebookInstagramYouTubeEmailECR Party’s multilingual hub for Centre-Right ideas and commentary
PolishPolishEnglishBulgarianCroatianCzechItalianMacedonianRomanianSpanishSwedish
The Conservative
Wiadomości & Publicystyka   |    TV   |    Print   |    Publicyści

Czy Unia Europejska pogrzebie energetykę jądrową?

Pixabay

Trwające obecnie prace nad tzw. taksonomią mogą okazać się potężnym ciosem wymierzonym w unijną energetykę jądrową...

Choć energetyka jądrowa – z racji swej bezemisyjności – doskonale nadaje się do walki z globalnym ociepleniem, to dla wielu grup interesu w Unii Europejskiej nie jest to technologia mile widziana. Środowiska te mogą wkrótce dostać potężną broń do walki z atomem w Europie – chodzi mianowicie o tzw. taksonomię, czyli swoistą agendę inwestycyjną UE.

Finansowe ucho igielne

Taksonomia to pakiet dokumentów określających wewnątrzunijną klasyfikację projektów gospodarczych, dzielonych ze względu na ich zrównoważenie środowiskowe. Te inwestycje, które zostaną uznane za niespełniające wymogów środowiskowych, nie będą mogły liczyć na wiele źródeł finansowania – m.in. na nisko oprocentowane kredyty, środki na programy badawcze czy wsparcie z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Negatywne zaklasyfikowanie będzie zatem stwarzać poważne bariery rozwojowe dla poszczególnych przedsięwzięć.

O ile taki mechanizm byłby zrozumiały jako sposób na ograniczenie zużycia paliw kopalnych, o tyle trudno dostrzec sens w wymierzeniu go w czystą energetykę jądrową. A właśnie takie działania są obecnie podejmowane na forum UE.

Kluczowe zestawy

Dla taksonomii kluczowe są dwa zestawy aktów delegowanych, nad którymi pracuje obecnie Komisja Europejska. Dokumenty te mają m.in. określić precyzyjne warunki klasyfikacji środowiskowej projektów gospodarczych. Publikacja ostatniego z nich zaplanowana jest na  2021 r. Tymczasem równolegle z tworzeniem aktów przebiega proces oceny skutków środowiskowych poszczególnych technologii, w tym również energetyki jądrowej. Pracuje nad tym Wspólne Centrum Badawcze (JRC), będące wewnętrznym działem naukowym Komisji. Raport JRC będzie gotowy najprawdopodobniej po publikacji pierwszego i przed publikacją drugiego zestawu.

Jednakże, jak ostrzega FORATOM, czyli zrzeszenie europejskiego przemysłu jądrowego, Komisja Europejska nie wskazuje jednoznacznie, że weźmie pod uwagę wyniki badań JRC przy ostatecznym ukształtowaniu obu zestawów (kluczowy jest tu pierwszy zbiór, publikowany jeszcze przed zakończeniem badań przez Centrum). KE wskazuje jedynie, że poinformuje o wyniku tego procesu. Może to oznaczać, że nawet przy przychylnej ocenie JRC, atom nie będzie w stanie sprostać stawianym przez taksonomię wymaganiom.

Atomowa zagadka

W takiej sytuacji energetyka jądrowa, która już teraz jest aktywnie zwalczana na forum Unii Europejskiej – głównie przez Niemcy – napotka szereg kolejnych przeszkód, będących efektem działań politycznych. Wzbudza to uzasadnione wątpliwości. Po pierwsze – w zakresie przestrzegania przez KE traktatowej swobody kształtowania własnych miksów energetycznych przez poszczególne państwa członkowskie. Po drugie – w kwestii neutralnego podejścia Komisji do technologii niskoemisyjnych, a po trzecie – na gruncie technicznych możliwości osiągnięcia celu neutralności klimatycznej do 2050 r.

Zejście do pułapu zerowych emisji netto w ciągu zaledwie 30 lat może być dla Unii Europejskiej niemożliwe bez stabilnej i praktycznie bezemisyjnej energetyki jądrowej. O tym, co się dzieje z miksami energetycznymi państw członkowskich po wyłączeniu atomu, mogą świadczyć przypadki takich krajów jak Litwa czy Niemcy, gdzie zamykane elektrownie jądrowe zostały zastąpione przez paliwa kopalne. Podobny scenariusz realizuje się obecnie w Belgii, która najprawdopodobniej wygasi swój atom do 2025 r. – w jego miejsce wejdzie przede wszystkim gaz ziemny.

Z kolei o proklimatycznych zaletach atomu może świadczyć np. system elektroenergetyczny Francji, złożony głównie z jednostek jądrowych. Dzięki temu emisje francuskiej energetyki są minimalne. Można tu wskazać również przykład Szwecji, która w latach 1970–1990 zmniejszyła emisję CO2 o połowę, choć jej gospodarka wzrosła o 50 proc., a produkcja energii ponaddwukrotnie. Szwedom udało się to dzięki rozbudowanemu parkowi siłowni jądrowych.

W obronie atomu

Losy energetyki jądrowej w UE nie są jeszcze przesądzone, lecz technologia ta rozpaczliwie potrzebuje wsparcia politycznego ze strony tych państw członkowskich, które widzą dla niej miejsce w swojej energetyce. Do tego grona zalicza się także Polska. Bez działań na rzecz obrony atomu proklimatyczna transformacja unijnej gospodarki stanie pod znakiem zapytania.